Читать книгу Niewierni онлайн
8 страница из 323
Freelancer musi przecież gdzieś istnieć, gdzieś publikować – zastanawiał się aż do chwili, kiedy zrozumiał, że Zuza publikuje pod pseudonimem. Skoro jeździ tak często na Ukrainę, woli pewnie pozostać anonimowa. Ta myśl stała się nagle dla niego tak oczywista, że zaprzestał dalszego śledztwa.
Teraz, gdy znał już jej adres, postanowił sprawdzić, czy rzeczywiście tam mieszka.
Wielokrotnie wyobrażał sobie, że po prostu dzwoni do jej drzwi, wchodzi z wielkim bukietem kwiatów i bez słowa ją całuje. Od tego momentu wszystko zacznie się od nowa. Im dłużej układał sobie w głowie słowa i myśli, tym mocniej dochodził do przekonania, że ktoś taki jak ona musi go zrozumieć i zaakceptować.
A jeżeli tak się nie stanie?! – myślał z niepokojem i zaraz sam sobie odpowiadał: Nie! Nie… Oszalałeś, człowieku! Nie! Na pewno się zgodzi!
Przesłała mu mailem trzydzieści siedem obszernych wiadomości, w których dawała wyraźne sygnały, że tak właśnie może być, że jej uczucie jest silne i trwałe, a wrażliwość na krzywdę świata nie mniejsza niż u niego. Tyle razy już napisał „Kocham Cię!”, lecz nie mógł się zdobyć na uderzenie w klawisz Enter. Teraz trochę żałował.