Читать книгу Brud онлайн
100 страница из 103
– Dziękuję, chętnie skorzystam – odpowiedział Wiktor. – Mogę zadać jeszcze ostatnie pytanie o przeszłość?
– Ostatnie.
– Ile wie pan o Zofii? Słyszał pan, w jaki sposób dotarła do Polski? Co pan wie o jej życiu? – zapytał Zybert, przyglądając się twarzy Skonecznego, chciał uchwycić choć cień emocji.
– Zosia była dosyć skryta… Nie bardzo rozumiem, o co pan pyta. Gdyby zechciał pan mówić wprost…
– Uciekła do Polski, żeby uniknąć wyroku śmierci.
– Fakt, tam była dosyć dramatyczna historia w tle. – Skoneczny smutno pokiwał głową.
– Ktoś w Bułgarii polował na nią i jej rodzinę. Ojciec i matka zginęli w zamachu. Pani Zosia sama mi o tym opowiedziała. Naprawdę nazywała się Anna Maria Sokołowa.
Zapadło długie milczenie. Twarz miliardera poszarzała.
– Mimo że przed laty coś o tym wspominała, nadal trudno mi w to uwierzyć… Wie pan, to takie nierealne… – powiedział w końcu niemal szeptem.
– Po co miałbym kłamać? – Wiktor nabierał przekonania, że biznesmen rzeczywiście niewiele wie.
– Nie mówię, że pan kłamie, że Zosia kłamała, ja po prostu nie jestem w stanie w to uwierzyć. W głowie mi się to nie mieści. Jest pan w stanie podać mi jakieś szczegóły, powiedzieć jeszcze cokolwiek?