Читать книгу Sprawa 1569 онлайн
83 страница из 111
Usłyszał dźwięk samochodu i odwrócił głowę, żeby spojrzeć na ulicę. Reflektory były przyciemnione. Śledził auto wzrokiem, dopóki nie zniknęło na drugim końcu ulicy.
Czuł, że dla niego prawdopodobnie wkrótce będzie za późno, by znaleźć kogoś, z kim mógłby spędzić resztę życia. W lipcu minęło dziesięć lat od śmierci Ingrid. Sześć lat temu spotkał kobietę, która prowadziła kawiarnię w Stavern. Miał nadzieję, że to coś poważnego, ale nic z tego nie wyszło. To wszystko. Od pięciu lat sam kładł się do łóżka.
Wylał resztę wody. Ostatni raz rzucił okiem na dokumenty leżące na kuchennym stole, zgasił światło i poszedł do łazienki.
Zanim się położył, uchylił okno. Korony drzew szumiały cicho na wietrze. Podobno nad ranem pogoda miała się zmienić. Zapowiadali spadek temperatury i deszcz.
Swędziało go ugryzienie na karku. Położył się na boku, ale było mu niewygodnie. Wiercił się. Nagle zobaczył światło przed domem. Metaliczny odgłos opadającego wieka skrzynki pocztowej.
Poczuł napięcie w całym ciele. Leżał i patrzył przed siebie, czekając na kolejne dźwięki, ale nic więcej nie usłyszał.