Читать книгу Sprawa 1569 онлайн
86 страница из 111
Na gołym torsie pojawiła się gęsia skórka. Zastanawiał się, czy nie poszukać swetra, ale nie chciał tracić czasu. Przyszła mu do głowy pewna myśl. Powoli docierało do niego, jaki cel przyświecał anonimowemu nadawcy listów.
Usiadł przy stole i sięgnął po teczkę z zeznaniami świadków. Nazwiska były wymienione na okładce i trzech pierwszych stronach w kolejności przeprowadzonych przesłuchań. Wisting przeskakiwał trochę do przodu i do tyłu. Niektóre nazwiska wydały mu się interesujące, ponieważ pojawiły się również w innych przesłuchaniach. Potem przejechał czubkiem palca w dół listy.
Na ostatniej stronie znalazł to, czego szukał. W piątym wierszu od góry widniało „HANSEN, Jan”.
To było jedno z najpospolitszych nazwisk w kraju. Równie dobrze mogło chodzić o innego mężczyznę, który nazywał się tak samo jak zabójca Pernille Skjerven, ale Wisting w to nie wierzył. To był jeden z powodów, dla których dostał oba listy.
Otworzył protokół przesłuchania. Sądząc po dacie urodzenia, adresie i pracodawcy, chodziło o tę samą osobę.