Читать книгу Niewierni онлайн
313 страница из 323
Męczyłby się jeszcze długo w swej bezsilności, gdyby pewnego dnia nie spotkał niewiele od siebie starszego Polaka, który wyjaśnił mu, że prawdziwa wolność jest w sieci, i przyjął go do Zatoki Psów Niewiernych. Nazywał się Mirmillo i – jak to Polak – o wolności wiedział wszystko. Uważał, że walka w sieci to suma wszystkich rewolucji i wojen o wolność, jakich doświadczył dotąd świat, i sprawił, że Claes von Utrecht stał się Galem – na zawsze, jak uważał.
Za kilka dni do Sztokholmu miał przylecieć Mirmillo, więc Gal chciał się przygotować do jego wizyty. Zresztą wszystkie dni do końca tygodnia miał dokładnie zaplanowane i nie miał czasu na rozmowę z mecenasem Blumem, który przynudzał nieustannie, by uzasadnić sens swojego istnienia.
We wtorek Gal wybierał się na spotkanie organizacyjne Komitetu Poparcia Mudżahedinów, na którym miał przedstawić projekt nowej strony internetowej organizacji. Po południu zamierzał zrealizować zlecenie z firmy konsultingowej w Huddinge w sprawie przygotowania zabezpieczeń w sieci komputerowej. Zadatek wziął już dawno temu, więc musiał w końcu wykonać to zlecenie, bo urywały się telefony z ponagleniami i groźbami. Gal miał jednak ciągle coś ważniejszego do załatwienia.