Читать книгу Afekt онлайн
5 страница из 145
Młoda aplikantka czekała na więcej, ale na próżno.
– Co mam im powiedzieć?
– Że nie nalałabym na nich, nawet gdyby ich ciała zajęły się ogniem.
Zawada westchnęła i spojrzała na sufit.
– Coś jeszcze?
– Że gdzieś rośnie drzewo produkujące tlen, dzięki któremu tych trzech kretynów może oddychać. Powinni je przeprosić.
Zamiast wyjść z gabinetu i spełnić polecenie patronki, Iga w końcu zbliżyła się do biurka. Chyłka dopiero teraz poczuła wyraźny zapach jednej z prywatnych mieszanek Toma Forda, za którą trzeba było zapłacić ponad tysiąc złotych.
Zawada jeszcze nie zarabiała wiele, ale nie musiała się tym przejmować. Wywodziła się z długiej linii warszawskich prawników, a jej ojciec był znanym notariuszem. W trakcie długiej kariery zarobił właściwie tyle, że jego dzieci nie musiały pracować – mimo to syn miał przejąć po nim zawodową schedę, a córka rozsławić nazwisko w palestrze.
– Mecenas Messer podkreślił, że chodzi o…
– Nieważne, o co chodzi, bo o tej porze jestem niedostępna.
Chyłka wbiła wzrok w oczy dziewczyny, ta zaś nie wyglądała, jakby miała zamiar odpuścić.