Читать книгу Afekt онлайн
6 страница из 145
– Ale jest jakiś klient – zaoponowała Iga. – I jeśli wyraz twarzy mecenasa Messera mógł o czymkolwiek świadczyć, to jakaś gruba ryba.
Joanna podniosła się i położyła ręce na biurku. Do tej dziewczyny absolutnie nic nie trafiało. Już pierwszego dnia Chyłka kazała jej ustalić, o strachu przed czym Iron Maiden śpiewają przez siedem minut i szesnaście sekund, ale Zawada do dziś nie udzieliła jej odpowiedzi.
– Mam dla ciebie propozycję – odezwała się Chyłka.
– Pani mecenas…
– Zabawmy się w grę pod tytułem „wypierdalanie”. Ty zaczynasz.
Iga nadal nie poruszyła oczami, jakby za punkt honoru postawiła sobie, by nie uciec wzrokiem.
– Zasady są bardzo proste: najpierw otwierasz drzwi, a potem…
– Pani mecenas, chodzi o coś naprawdę ważnego – przerwała jej Zawada.
Jakby na potwierdzenie tego rozległ się dźwięk przychodzącej wiadomości. Joanna zerknęła na telefon i zobaczyła esemesa od Kosmowskiego, który starał się ustalić, dlaczego jeszcze się nie zjawiła.
„Czekamy na ciebie w conference roomie. Możliwe, że mamy case wszech czasów”.