Читать книгу Balsamistka онлайн
72 страница из 73
– Kończy za tydzień.
– Jakie to ma znaczenie. Daj spokój.
Trzymał stronę Izy, bo uważał, że jego córka przecież nie chciałaby pójść na randkę z kimś, do kogo nie można mieć zaufania. Poza tym widział, jakie to było dla niej ważne.
Kamila nie chciała z nim donikąd wyjechać. Wolała zostać i czekać, porządkować, odkurzać, polerować, by Iza po przekroczeniu progu zobaczyła czysty, pachnący, niezmieniony dom.
– Nie ruszę się stąd – oznajmiła. – Możesz jechać sam.
Sam. Właśnie, sam. Zapomnieli, co to czułość i przestali się kochać, seks przestał dla nich istnieć. Ich wielka miłość za bardzo kojarzyła się z utraconym życiem. W nowym się nie odnaleźli.
Pewnego dnia Daniel wrócił z trasy Poznań – Berlin do ich mieszkania przy Józefa Strusia, gdzie zastał nieskazitelny porządek. Na blacie kuchennym stała filiżanka, a przy niej paczka jego ulubionej zielonej herbaty. O brzeg talerza była oparta kartka: „Odchodzę. Zamieszkam u mamy. Przepraszam. Nie umiem sobie z tym poradzić”.