Читать книгу Zapiski z królestwa. 50 niesamowitych opowieści o angielskim futbolu онлайн
41 страница из 102
Kanonierzy nie byli jedynym rywalem Rosjan podczas tamtego tournée. Mecz przeciwko Chelsea na wypełnionym po brzegi Stamford Bridge to była fantastyczna reklama futbolu rozumianego inaczej niż ten brytyjski. Zakończony ostatecznie remisem 3:3, bez perturbacji w postaci kiepskich warunków pogodowych, przyniósł cenną naukę także samym piłkarzom.
Tommy Lawton, napastnik Chelsea z tamtego okresu, tak wspominał to starcie na łamach „Daily Mail”: „Nie dryblowali (Rosjanie) w stylu ogólnie przyjętym w Anglii. Zamiast tego piłka krążyła od zawodnika do zawodnika, z niesamowitą prędkością i dokładnością”.
Jak przypomina zaś magazyn „Blizzard”, brytyjska prasa określiła przybyszy mianem „The Dynamos”. O ich sile przekonał się zespół z Cardiff, który na Ninian Park przyjął baty 1:10.
Wyspiarskie tournée obejmowało jeszcze konfrontację ze szkockimi Rangersami (2:2) i tytułową potyczkę widmo na White Hart Lane. Radzieccy piłkarze wracali potem do domu w glorii chwały, co przywoływało na myśl kontynuowanie zwycięskiej propagandy wojennej narodu wysportowanego i nielękającego się nikogo na świecie. Arsenal musiał uznać wyższość przeciwnika, przegrał 3:4, ale w tym meczu nic nie było normalne.