Читать книгу Zapiski z królestwa. 50 niesamowitych opowieści o angielskim futbolu онлайн
36 страница из 102
Przed 1987 rokiem spadek z Football League nie musiał oznaczać… spadku. Ostatnia drużyna najniższej klasy rozgrywkowej mogła po prostu zostać wybrana ponownie do występów w niej. Była zatem jeszcze deska ratunku. W 1987 roku zmieniały się reguły gry i piłkarze Torquay za wszelką cenę chcieli uniknąć takiego wstydu. Zamiast zespołu wyśmiewanego nad Tamizą stali się bohaterami czołówek gazet i informacji telewizyjnych. Świętowali do białego rana, a w kasynie przepuścili premie za utrzymanie.
Torquay United, w którym przed laty występował między innymi młody Lee Sharpe (później gwiazda Manchesteru United), a trenerem, już w XXI wieku, był – znany w Polsce z fatalnego w skutkach faulu na Włodzimierzu Lubańskim – Roy McFarland, gra obecnie w szóstej lidze (National League South) i walczy o powrót na piąty poziom, z którego dopiero co spadł. Dwa razy z rzędu w swoim stylu, w ostatniej chwili, cudem ratował się przed spadkiem, ale trzecia ucieczka mu nie wyszła.
„Nie widziałem świętowania. Przyjmowałem zastrzyki. Nasz lekarz klubowy, doktor Foster, który był niezłym aparatem, powiedział, że musi sprawdzić, czy pies nie ma AIDS i innych chorób. Potem pojechałem do domu i poszedłem do łóżka” – to też z opowieści McNichola w „Guardianie” sprzed dekady.