Читать книгу Zapiski z królestwa. 50 niesamowitych opowieści o angielskim futbolu онлайн
89 страница из 102
Frank przyszedł na świat sześć lat później, kiedy rodzice przenieśli się już w inny rejon, bliżej Liverpoolu. Miał kliku braci, a jeden z nich, Ronald, służył w artylerii przeciwlotniczej podczas II wojny światowej, co przypłacił życiem.
Śmierć bliskich naznaczyć miała zresztą losy Franka Soo. Kilka lat po wojnie jego żona, Beryl Freda Lunt, przedawkuje barbituran, środek nasenny. Frank nigdy nie dowie się, czy to był przypadek, czy po prostu samobójstwo. Marną pociechą będzie dla niego to, że rok wcześniej się rozstali.
Freda, właścicielka salonu fryzjerskiego, była łowczynią autografów i tak poznała Franka w Stoke-on-Trent – prosząc go o podpis. Był już wtedy zawodnikiem Stoke, gdzie budował swoją legendę.
W „Coventry Evening Telegraph” napastnik Evertonu, Dixie Dean, napisał w felietonie z dużym zdziwieniem, że to naprawdę wielka szkoda, iż chłopak obdarzony takim talentem musiał poszukać miejsca w poważnej piłce gdzieś poza miejscem dorastania. Umiejętności Franka były coraz częściej zauważane i dyskutowano o jego potencjale, który na dobre został wyzwolony pół roku po transferze do Stoke za sumę 400 funtów. Wtedy właśnie, w listopadzie 1933 roku, Frank otrzymał szansę debiutu, stając się pierwszym w historii zawodnikiem o chińskich korzeniach, który wystąpił w zawodowej lidze w Anglii. I choć Middlesbrough okrutnie stłukło The Potters (6:1), to właśnie Soo, jako jedyny w szeregach przegranych, nie musiał się wstydzić.