Читать книгу Zapiski z królestwa. 50 niesamowitych opowieści o angielskim futbolu онлайн
85 страница из 102
W dniu 15 lipca 1989 roku prowadzony przez Cunninghama samochód próbował ominąć inny pojazd, który złapał gumę i stał na poboczu. Laurie uderzył w latarnię, nie miał zapiętych pasów, co – według opowieści jego żony – było dość dziwne, ponieważ „wszyscy Anglicy zapinają pasy”. Osierocił syna, który nie zdążył go nawet poznać.
Kilka lat wcześniej miał wypadek samochodowy. Zabalowali z Cyrille’em Regisem podczas nocnego wypadu i Cunningham zasnął za kierownicą renault 5. Auto koziołkowało, ale obaj przeżyli. Regis wspomniał o tym w swojej biografii. W Hiszpanii nie było jednak kolejnej szansy od losu i happy endu. Mark Latty, pasażer feralnego pojazdu rozbitego 20 kilometrów na północ od Madrytu, ocalał. Miał więcej szczęścia niż Laurie.
Gazeta „Sunday Tribune” z 16 lipca 1989 roku zamieściła na okładce niewielką informację o tragicznym wypadku, obok dużego tekstu o innej kolizji, w której zginęło sześć osób. Na stronie 19, w niewielkim tekście zatytułowanym Zginął Laurie Cunningham, wypowiadał się Ron Atkinson. A mówił tak: „W czasie, kiedy sprzedawałem go do Realu Madryt, był prawdopodobnie największym talentem, jaki wyrósł w Wielkiej Brytanii od ery George’a Besta. Tylko kontuzje nie pozwoliły mu zostać gwiazdą światowej piłki. To, co się stało, jest straszne”.