Читать книгу Niewierni онлайн
319 страница из 323
– Zaraz sprawdzę – odpowiedziała i ruszyła w kierunku drzwi.
Gdy trzymała już rękę na klamce, dogoniło ją pytanie Konrada:
– Dlaczego nie masz samochodu?
– Bo nie potrzebuję – odparła, nawet się nie odwracając.
– A gdybyś chciała sobie kupić, to jaki?
Cofnęła dłoń i spojrzała na niego.
– A co?
– No… jaki? Mały, duży, srebrny, polo, mercedes, land-rover… albo jak nasz touareg? Jaki?
– Nie wiem, jakiś ładny. Zgrabny…
– Nie wiesz jaki?! Kobiety nigdy nie potrafią odpowiedzieć wprost! – rzucił Konrad i trochę się zawstydził.
– A mężczyźni są zadęci i myślą, że wszystko wiedzą. Miałeś w nocy jakieś koszmary czy co?! – odparła zdecydowanie. – Dla was samochód to…
– Nie gniewaj się… ja tylko tak…
Sara wyjątkowo nie znosiła seksizmu w pracy ani gdziekolwiek indziej. Trzeba było mieć sporo wyobraźni, by doszukać się erotycznego podtekstu w tym, co powiedział Konrad, ale ona znała go na tyle dobrze, że potrafiła to wyczytać z jego oczu. Właściwie to bardzo lubiła, gdy było czuć od niego feromony. Ale teraz, o dziewiątej rano, było stanowczo za wcześnie…