Главная » Niepokorni читать онлайн | страница 117

Читать книгу Niepokorni онлайн

117 страница из 121

ssss1

Bałtycki Klub Dziesięciu Konsulów w Helsinkach był nieformalną grupą zrzeszającą dyplomatów wszystkich krajów regionu. Istniał nieprzerwanie od pięćdziesięciu lat i ani upadek żelaznej kurtyny i Związku Radzieckiego, ani żadne inne zmiany geopolityczne nie miały wpływu na jego funkcjonowanie, bo wszyscy uważali, że Bałtyk trwa mimo politycznych zawirowań i powinien łączyć, a nie dzielić, zamieszkujące nad jego brzegiem narody.

Na tym właśnie polega dyplomacja i dlatego ambasadorowie zlecali swoim podwładnym aktywny udział w takich organizacjach jak Bałtycki Klub, lekką ręką rozliczając słone rachunki za kolacje w drogich helsińskich restauracjach.

Tego dnia kolację w restauracji Lappi na Annankatu 22 wydawał łotewski konsul Valdis Mantris, człowiek młody, dziwny i niewysoki.

W poprzednim miesiącu kolej wypadała na konsula litewskiego, a w następnym kolację miał wydać konsul Robert Majewski. Dlatego nie mógł się wykręcić od tego spotkania, tym bardziej że ambasador uważał protokół dyplomatyczny za najważniejszą część pracy polskiej placówki w Finlandii. Konsul Majewski nie lubił tych spotkań, bo męczyła go sztywna rozmowa o niczym, nie lubił Rosjanina, bo miał rozbiegane świńskie oczy, ani Niemca, któremu się ciągle odbijało. A jako że Polska leży nad Bałtykiem między Niemcami i Rosją, nie mógł zmienić swojego miejsca przy stole. Co gorsza, Niemiec i Rosjanin ciągle do siebie przepijali, jakby Majewskiego w ogóle nie było, rozmawiali po niemiecku i wciąż się śmiali. A wiedzieli przecież, że polski konsul nie zna niemieckiego, co nadawało całej sytuacji posmak wyjątkowej złośliwości.

Правообладателям