Читать книгу Śpiewaczka онлайн
69 страница из 80
– Ewa, zastanówmy się, czy ona nie symuluje tej luki pamięciowej.
Drecki z Kowalską przekonali się już wiele razy, że udawanie chorych psychicznie rzadko wychodzi podsądnym. Kilka miesięcy wcześniej badali mężczyznę, który uplasował się w czołówce ich rankingu na najśmieszniejszego symulanta. Nie miał pojęcia o objawach psychozy, miał za to wybujałą wyobraźnię. Oskarżono go o uduszenie samotnej, zamożnej staruszki i splądrowanie jej mieszkania. Gdy go zatrzymano, zeznał, że jest chory psychicznie i nie wie, co zrobił. Pytany, czy rozumie stawiany mu zarzut, zaprzeczył. Psychiatrom tłumaczył, że słyszy głosy i to one kazały mu zabić kobietę, a później zabrać jej kosztowności. Lekarze z trudem zachowywali powagę, słuchając o tych głosach, które rozbrzmiewały raz w lewym, raz w prawym uchu. Zapytany, czy miewa zwidy, przytaknął.
– Nawet w tym momencie – powiedział.
– Co pan widzi? – dociekał Drecki.
– Diabła!
– Jak wygląda?
– Normalny diabeł.
– Niech go pan opisze.
– Włochaty, ma ogon.
– A rogi ma?