Читать книгу Pogrzebani онлайн
1 страница из 92
Dla Charlotte
Ciągnie mnie w mroczną głąb tej kniei,
Lecz woła trzeźwy świat nadziei
I wiele mil od snu mnie dzieli,
I wiele mil od snu mnie dzieli.
Robert Frost, Przystając pod lasem w śnieżny wieczór (1922),
przeł. Stanisław Barańczak
Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym
20% rabatu na kolejne zakupy na litres.pl z kodem RABAT20
1
Na horyzoncie zaśmieconym szczątkami starych, zardzewiałych sylwetek płonęły kłaczki sczerniałych chmur. Byli sami.
– Znów coś rozpylają – mruknął farmer, kiedy wyruszyli. Potem już się nie odzywał.
A teraz w świetle latarek ujrzeli niską skarpę na skraju płytkiego strumienia przecinającego osuszone mokradła. Z trzcin porastających mulisty brzeg i wszystko dookoła niosło się granie świerszczy i śpiew trznadli.
– Gdzie to jest? – Alec drżał z zimna. Dochodziła siódma rano, a on zostawił kurtkę w radiowozie.
– Nie było tu ani jednej owcy – powiedział farmer, ignorując pytanie. Przeskoczył przez rów, poślizgnąwszy się lekko na pochyłości. – Zwykle lubią tu przychodzić.