Главная » Pogrzebani читать онлайн | страница 86

Читать книгу Pogrzebani онлайн

86 страница из 92

– Mieliście z nimi kłopoty?

– Niezupełnie – mruknął. – Nie z ich zwierzętami. Chodzi o to, że ten człowiek jest nam winny tysiące funtów.

Przez podniesioną kratę obserwowały ich końskie głowy. Deszcz zlepił im grzywy, postawił na sztorc sierść.

Ich oczy patrzyły przed siebie.

* * *

Weterynarze poszli do domu o dziesiątej wieczorem. Ona została w zamkniętej teraz lecznicy.

Chciało jej się spać, więc przetarła oczy.

Jarzeniówki były źle rozmieszczone i dawały zimne światło. Tamci przynieśli lampy, żeby lepiej widziała, lecz było ich za mało. Przechodząc z miejsca na miejsce, musiała je przepinać z kontaktu do kontaktu.

Zabrała się do pracy.

Zaczęła od czyszczenia, odsłaniania ewentualnych dowodów w taki sposób, żeby ich nie uszkodzić, co stawiało ją na z góry straconej pozycji, bo głowy leżały w ziemi, wystawione na działanie żywiołów. Musiała pójść na kompromis, jak prawie ze wszystkim.

Uważnie oglądała każdą głowę, aby sprawdzić, czy dostrzeże jakieś różnice, zwłaszcza w stanie rozkładu. W ostatecznym rozrachunku nie miało to wielkiego znaczenia – w każdym namiocie woda mogła przeciekać inaczej, z różnym nasileniem i w innym miejscu – ale sam proces przypominał rozwiązywanie łamigłówki.

Правообладателям