Читать книгу Niewierni онлайн
89 страница из 323
Przez resztę nocy rozpacz Sajeda pogłębiał brak możliwości koranicznego rozwiązania tego dylematu. Nie pomogła nawet butelka whisky Black & White, którą wypili jako karę za swoje nie dość pobożne życie.
Sajed długo się zastanawiał, który imam może mu odpowiedzieć na dręczące go pytania, i kiedy wydawało się, że wypłakał już całą whisky, a w otwartym oknie pojawił się, jak na złość, piękny londyński poranek, usłyszeli nagle skrzeczący głos Niny Simone i jej modlitwę Sinnerman. Znali ją już wcześniej, ale wtedy wydawało im się, że słyszą ją po raz pierwszy. Poczuli, jakby Allah zamówił tę pieśń specjalnie dla nich, na tę okazję, na ten świt, i chciał im wytłumaczyć coś, nad czym warto się zastanowić. Wtedy Sajed oznajmił Karolowi, że nie musi już iść do meczetu i rozmawiać z imamem, a tę pieśń włącza do swojego zikr-e chaffi. Na zawsze!
Karol wiedział, że było to nadzwyczaj ważne i bardzo osobiste wyznanie, bo Nina Simone nijak się nie nadawała na kolejnego proroka islamu.
ssss1
Marian Krynicki jeszcze spał. Dzieci były już po śniadaniu i pakowały plecaki do szkoły. Maria wyjrzała przez okno, żeby sprawdzić, jaka jest pogoda, i zdecydować, jak się ubrać. Okrągły termometr za oknem wskazywał trzynaście stopni mrozu. Tak się kiedyś zatrzymał, chyba zimą 1998 albo może 1999 roku.