Читать книгу 1793 онлайн
4 страница из 127
Niechętnie otwiera oczy i widzi poplamiony blat stołu wraz z tym, co się na nim znajduje. Próbuje unieść głowę i czuje, że policzek przykleił mu się do drewna. W chwili, gdy wstaje, peruka zsuwa mu się z głowy. Klnie na czym świat stoi i całkiem rozkojarzony kładzie ją koło płaszcza, w który najpierw wytarł twarz. Kapelusz z wgniecionym denkiem spadł na podłogę. Cardell wygładza je i wciska kapelusz po uszy na głowę.
Powoli wraca mu pamięć. Już wie, że znajduje się w gospodzie Hamburg, w której poprzedniego dnia porządnie się zalał. Rzut oka przez ramię pozwala mu stwierdzić, że podobny los stał się też udziałem innych gości. Właściciel gospody uznał, że kilku pijaczków jest na tyle majętnych, iż nie opłaca mu się ich wyrzucić do rynsztoka. Leżą więc na ławach i pod stołami w oczekiwaniu na nowy dzień. Wkrótce wyruszą w drogę powrotną do domu, gdzie czekają ich wyrzuty i oskarżenia ze strony bliskich. W przypadku Cardella jest inaczej. Jako kaleka żyje w samotności i ma do dyspozycji cały wolny czas.