Читать книгу Zapiski z królestwa. 50 niesamowitych opowieści o angielskim futbolu онлайн
57 страница из 102
Poczucie humoru i spory dystans do samego siebie zawsze go charakteryzowały. Dość dobrze znana jest historia, kiedy zajrzał do szatni po meczu Watfordu z Nottingham Forest. Jeden z asystentów menedżera rywali, znanego wszystkim doskonale Briana Clougha, krzyknął w kierunku prysznica:
– Brian, Elton przyszedł się z tobą przywitać!
– Powiedz temu grubemu pedziowi, że się kąpię! – odparł Clough, a wszyscy wybuchli śmiechem, bo piosenkarz stał już na środku szatni.
– Jeździłem w trasy koncertowe, kiedy naprawdę mi się nie chciało, tylko po to, żeby zarobić na środkowego napastnika – wspominał czasy szefowania Watfordowi Elton John.
Zdając sobie sprawę z tego, co zrobił, „Cloughie” wyszedł spod prysznica, jeszcze mokry, owinięty w pasie ręcznikiem, a następnie padł w ramiona Eltonowi. Anegdotę przypominał między innymi George Best w swojej autobiografii, stwierdzając, że „tylko Clough mógł zrobić coś takiego”.
Pinner, liczącą 20 tysięcy mieszkańców miejscowość w Wielkiej Brytanii, dzieli od Watfordu około pół godziny jazdy pociągiem. Miasteczko przez lata zamieszkiwały sławne osobistości, ze skrajnie różnych pobudek. Futbol nie jest tam sportem numer jeden – stawia się na krykieta czy rugby, w dobrym tonie jest także granie w golfa. Szczególnie, że Mark Wallace, czterokrotny triumfator European Tour, dorastał w Pinner. Urodzony tutaj Elton John zakochał się jednak w futbolu. To piłka nożna przez lata, zaraz po muzyce, dostarczała mu największej satysfakcji i jednocześnie mnóstwa adrenaliny. W Watfordzie zbudował niemal perfekcyjną relację.