Читать книгу Zapiski z królestwa. 50 niesamowitych opowieści o angielskim futbolu онлайн
82 страница из 102
W reprezentacji Anglii zagrał tylko sześć razy. To aż niewiarygodne, że zawodnik, który dwukrotnie trafił do siatki, debiutując w koszulce Realu Madryt, i razem z Królewskimi sięgnął po dublet: Puchar Hiszpanii i mistrzostwo, nie otrzymał powołania na Euro 1980 od Rona Greenwooda.
W artykule, który znalazłem w „Daily Mirror” z lutego 1979 roku, da się dość jasno wyczuć, że Greenwood nie pałał wielką sympatią do młodego skrzydłowego. Na pytanie dziennikarza, dlaczego nie wpuścił go na boisko przy prowadzeniu Anglików z Irlandią Północną 4:0, tłumaczył dość pokrętnie, że nie stanowiłoby to dla Cunninghama wielkiej okazji i „byłoby umniejszeniem zasług schodzącego zawodnika”. Trzeba przyznać, że to dość oryginalna teoria.
Choć Cunningham wrócił potem do reprezentacji, jego licznik nie wskazywał zbyt wielu występów. Kontuzja odniesiona w Madrycie podczas jednego z treningów, kiedy kolega z zespołu zaatakował jego kolano, sprawiła, że mógł zakończyć karierę. Pozbierał się jednak i zdołał nawet z „Szalonym Gangiem” z Wimbledonu zdobyć Puchar Anglii po zwycięstwie nad Liverpoolem. John Fashanu, brat Justina, który zmarł tragicznie (powiesił się w garażu w dzielnicy Shoreditch w Londynie), żartował, że Cunningham ze swoimi nienagannymi manierami i galowym wyglądem nie pasował do tej ekipy, ale ta i tak przyjęła go jak swojego.