Читать книгу Ostatnie życie онлайн
77 страница из 182
Lundberg: A ktoś jeszcze?
Aglin: Być może. Emelie znała na tej imprezie wiele osób. My, wychowani tutaj, długo trzymaliśmy się razem. Niech pan zrobi, co do pana należy, i z nimi porozmawia. Przecież policjanci od tego są: od przesłuchiwania ludzi. Kończymy niedługo czy jak?
Rzeczywiście skończyli. Lundberg puścił wolno nieznośnego Magnusa Aglina i postąpił zgodnie z jego sugestią. Zrobił, co do niego należało. Zadał pytanie wszystkim obecnym na imprezie i kilku innym ludziom z kręgu znajomych Emelie.
Jednak, tak samo jak przy pytaniu o Maję, rezultat był przygnębiający.
Nikt nie wiedział, z kim Emelie umówiła się na spotkanie w środku nocy.
ssss1
Karlstad, 2009
Nie pamiętał, kiedy ostatnio jedli pizzę na wynos. Sissela otworzyła wieko i pokroiła swoją bezpośrednio w kartonie. Heimer przyniósł talerze i poprosił, aby wyłożyła na nie kawałki. Uznał, że należy zachować choć elementarny poziom.
Siedzieli przy wyspie kuchennej i patrzyli przez okno na Wener i szlak wodny. Kilka żaglówek z włączonym silnikiem płynęło powoli w kierunku portu w Karlstad. Zapadał zmrok, więc Heimer widział tylko światła i sylwetki kadłubów i masztów.