Читать книгу Śpiewaczka онлайн
36 страница из 80
– Tak.
– Pięknie. Ale szybko się nauczysz naszego sawuaru, jak to mówią. Tu są zasady. Na przykład nie sramy, jak ktoś je. To jest pierwsze przykazanie, oczywista oczywistość, nie? – Wskazała ruchem głowy na kotarę, która oddzielała celę od toalety.
– Oczywiście.
– No i jest jeszcze taka zasada, że pod żadnym pozorem nie możesz obrabiać mi dupy. Bo się pogniewamy. A ja jestem nerwowa, nie tłumaczę, tylko od razu przypierdalam. Ale jak będziesz dla mnie miła, to i ja będę miła. I będziesz mogła dalej być damą. Nawet lepiej, że nam przydzielili taką damulkę zamiast kolejnej debilki.
– Ja nie zamierzam obrabiać nikomu dupy – zapewniła Eliza.
– Nie nikomu, tylko mnie. Słyszysz? Mnie masz nie obrabiać dupy, innym możesz.
Po rozmowie Eliza położyła się na łóżku i patrząc w sufit, rozmyślała o dalszych etapach swojego planu. Przez najbliższe tygodnie na dwunastu metrach kwadratowych będzie musiała żyć z degeneratkami i wysłuchiwać ich gadania, wąchać ich ciała, ale przede wszystkim uważać na to, co mówi, co robi i co myśli. Każdego dnia od momentu, gdy postanowiła zabić Krugera, zastanawiała się, czy jej gra jest tego warta. Na razie była pewna, że tak.