Читать книгу Śpiewaczka онлайн
33 страница из 80
Jej rozmyślania przerwał ochrypły głos grubaski:
– Jak żeś se już pościeliła, to zejdź. Mamy do pogadania!
Śpiewaczka zeszła na dół i stanęła obok niej.
– Słucham – powiedziała cicho.
– To ja słucham. Masz jakieś imię?
– Eliza.
– A ja jestem Rena.
Zlustrowała wzrokiem Kantecką, po czym odezwała się oschle do czytającej przy stole kobiety z kitką:
– Weź no ustąp jej miejsca.
Ta wstała posłusznie i usiadła na innym krześle.
– A ty połóż tu dupę i mów, kogo żeś zabiła i jak – rozkazała Rena.
Eliza opowiedziała o Krugerze, wizycie w jego domu, swoim zaćmieniu po wypiciu koniaku, a potem o znalezieniu zwłok mężczyzny.
– Ale pierdolisz! – przerwała jej grubaska.
– Proszę?
– Przecież widzę, że wciskasz kit, słonko. Skoro ja to widzę, to psy, prokurator i ci wszyscy mądrzy też to ogarniają.
Młoda z tatuażem znów się roześmiała. Rena zadziwiająco zwinnie doskoczyła do niej i uderzyła ją w twarz.
– Stul pysk! – wrzasnęła.
Dziewczyna skuliła się i jęknęła. Grubaska wróciła na swoje miejsce.
– Niechcący kropnęłaś dziadka, bo straciłaś przytomność. – Parsknęła śmiechem i popukała się palcem w czoło. – Przecież trzeba być debilem, żeby w to uwierzyć.