Читать книгу Niewierni онлайн
272 страница из 323
– Czy coś nie tak?
– Wszystko w porządku, towarzyszu generale. Jak najbardziej w porządku. – Popowski z trudem dusił śmiech, ale był pewien, że tego nie widać.
– Ile ma nasza granica z Polską? – ciągnął Lebiedź.
– Dziś to… jakieś dwieście kilometrów – odpowiedział niepewnie Popowski.
– Dwieście dziesięć – poprawił go Siemionow i w jednej chwili stracił wszystko, co do tej pory u niego zyskał.
– Kończy się na Bałtijskiej Kosie – dorzucił pewnie Michaił, pełen woli zemsty i walki. – Po polsku to Mierzeja Wiślana… sto pięćdziesiąt dziewięć stopni, sześćset minut i jedna sekunda – zakończył z wyraźną złośliwością pod adresem Siemionowa i od razu zrobiło mu się lepiej.
– No i popatrzcie! – odezwał się generał, jakby nie dosłyszał Popowskiego. – Koreę i Polskę dzieli jakieś osiem tysięcy kilometrów, te kraje nijak do siebie nie przystają, a tyle nam sprawiają kłopotów, każdy z osobna i na swój sposób – mówił cicho, sam do siebie, tonem zatroskanego nauczyciela geografii. – Hm… a jednak coś je łączy! Czy jest jakiś inny kraj na świecie, który ma takie problemy na granicach jak my? Ciekawe… Taki wielki kraj nie może nie mieć problemów… tu Konfucjusz, a tu papież rzymski!