Читать книгу Niewierni онлайн
268 страница из 323
Popowski poczuł chwilowy przypływ sympatii do Iwana Siemionowa, naczelnika Wydziału Północnokoreańskiego SWZ Federacji Rosyjskiej, i od razu zadał sobie pytanie: Czy Iwan zna język koreański tak jak ja polski? Pewnie tak. Nie może być inaczej – stwierdził w duchu i sympatię niespodziewanie uzupełnił szacunek. Najważniejsze to właściwie ocenić człowieka, zanim ten się zorientuje, jaka to ocena – przemknęło mu przez myśl. Siemionow ma stare buty i tani garnitur, ale przecież nie pracuje z Polakami, tylko z Koreańczykami, więc może to coś tłumaczy…
– Siadajcie… – zarządził generał, wyrywając Popowskiego z niepewnych rozważań i nieoczekiwanie męskiego uścisku dłoni Siemionowa. – Herbaty?
Obaj jednocześnie skinęli głowami, choć o tej porze każdy miał już za sobą co najmniej kilka szklanek.
– To chyba pierwsze wasze spotkanie służbowe – bardziej stwierdził, niż zapytał, generał, kiedy tylko wydał polecenie sekretarce. – Dziwisz się pewnie, Misza, o co tu chodzi? Co może mieć wspólnego Korea Północna z Polską?