Читать книгу Niewierni онлайн
280 страница из 323
Popowski jednak nie mógł się zgodzić z generałem. Wcale wszystkiego nie wiedział ani nie rozumiał. Wprost przeciwnie. W żaden sposób nie potrafił pojąć, dlaczego kryzys koreański miałby się przyczynić do umocnienia współpracy Rosji i Chin. Z tego, co mówili Lebiedź i Siemionow, wywnioskował tylko, że Władimir Władimirowicz nie chce sprawdzać wytrzymałości świata na szaleństwa Kima. Jakże mogłoby być inaczej!
– W dalszym ciągu nie rozumiem, po co Lee Young-chul jeździł do Polski – powiedział. – Warszawa jest znacznie tańsza niż Moskwa, ale chyba nie chodziło mu o zakupy… – Spojrzał pytająco na Siemionowa.
– Pewnie, że nie! – odparł zdecydowanie Wania. – Lee Young-chul to trzygwiazdkowy generał. Tacy jak on nie muszą już jeździć sami na zakupy.
– Mamy uzasadnione podejrzenia, że Lee jeździ do Polski, żeby się z kimś spotykać… – zabrał głos generał. – Z kimś, z kim nie mógłby się spotkać w Rosji ani Korei. Uznaliśmy też, że nie bez powodu wybrali właśnie Polskę.
– Lee lata do Polski z dwoma ochroniarzami i wszyscy posługują się paszportami dyplomatycznymi – przejął inicjatywę Wania. – Kiedy pojechali tam pierwszy raz, uznaliśmy, że to zwykła podróż kurierska, bo na lotnisku mieli pakiet i list. Może generał chciał odwiedzić swoją ambasadę w Polsce. Właściwie nie było w tym niczego dziwnego, bo koreańscy dyplomaci z Moskwy dosyć często jeżdżą do Warszawy. Za drugim razem, kiedy na Szeremietiewie pojawił się ten sam zestaw… Lee i dwóch ochroniarzy… FSB nieco się zaniepokoiła i przekazała nam informację. Musieli coś ze sobą mieć, coś specjalnego, bo ochroniarze ostro pilnowali Lee na lotnisku.