Читать книгу Niewierni онлайн
282 страница из 323
– No dobrze. To co teraz? Jaka jest koncepcja? – zapytał nieco zdezorientowany Popowski. – Po co Lee jeździ do Warszawy?
– Lee z obstawą był ostatni raz w Polsce tydzień temu – odparł Wania. – Jego ochroniarz za każdym razem kupował bilet na tydzień przed wylotem, czyli data wyjazdu była z góry ustalona…
– Podczas ostatniego spotkania – uściślił Michaił.
– Otóż to!
– Czyli Lee na pewno z kimś się spotyka.
– Oczywiście! – Siemionow się uśmiechnął. – Dlatego kiedy jego ochroniarz kupował bilet do Warszawy, odpowiednio się przygotowaliśmy. Wcześniej poleciało do Polski dwóch naszych oficerów z obserwacji zewnętrznej, a do samolotu wsadziliśmy mu jeszcze dwóch z paszportami dyplomatycznymi, bo zakładaliśmy, że może przechodzić przez salonik VIP-ów.
– Naszych oficerów z obserwacji zewnętrznej w Warszawie prowadził twój oficer… – rzucił Lebiedź.
– Witalij Bobriukow?
– Ten sam!
– Towarzyszu generale, czy nie byłoby celowe poprosić o pomoc Polaków? – zapytał niepewnym tonem Popowski.
– To nie wchodzi w rachubę – odpowiedział zdecydowanie Wania. – Ani z powodów politycznych, ani tym bardziej z powodu, o którym zaraz powiem. – Sposób, w jaki to oświadczył, wyraźnie wskazywał, że to on, Iwan Siemionow, decyduje w tej sprawie o wszystkim.