Читать книгу Niewierni онлайн
283 страница из 323
– Rozumiem. Polacy natychmiast poinformowaliby o wszystkim Amerykanów. Czy tak?
– Oczywiście, ale nie to jest najważniejsze. Posłuchaj dalej, Misza. – Wania po raz pierwszy zwrócił się do niego po imieniu. – Lee oczywiście wyszedł przez salonik VIP-ów, gdzie czekał na niego cały pluton dyplomatów z warszawskiej ambasady. Nasi trzymali się dyskretnie w cieniu. Dali tylko znać Bobriukowowi, gdzie mają się ustawić jego ludzie, by dalej śledzić Lee. Nie wyglądało to jednak dobrze, bo wydawało się, że generał pojedzie do ambasady Korei i stracimy możliwość dalszej obserwacji. Oczywiście liczyliśmy się z tym od samego początku, więc nie byłoby zaskoczenia. – Siemionow przerwał, poprawił okulary i pociągnął łyk zimnej herbaty. – Ale szczęście nam dopisało!
Popowski, widząc jego spontaniczną reakcję, poczuł przypływ radości. Zresztą twarz generała Lebiedzia też nabrała wyrazu dyskretnej satysfakcji. Albo tak się przynajmniej wydawało. Tak czy inaczej wyglądało na to, że także w tej sprawie wywiad rosyjski dobrze sobie radzi.