Читать книгу Niewierni онлайн
293 страница из 323
– Jestem gotowy do wykonania zadania, towarzyszu generale! – zadeklarował Popowski tak szczerze, jak potrafił, i bez cienia ukrytej aluzji.
– Masz kontakt z Wolskim… Konradem Wolskim, prawda?
– Oczywiście. Tak jak meldowałem. Mamy kontakt telefoniczny, rodzaj naszej prywatnej gorącej linii… Lubię go i szanuję. Jestem pewien, że z jego strony wygląda to podobnie. Łączy nas coś w rodzaju szorstkiej żołnierskiej przyjaźni. To bardzo pryncypialny i odważny oficer, ze słabostkami oczywiście, ale…
– Jak każdy – dodał Siemionow.
– Inteligentny i doświadczony… otwarty na logiczne argumenty… samodzielny…
– W porządku – przerwał mu generał. – Wygląda zatem, że to dobry pomysł.
Popowski spojrzał na generała, potem na Siemionowa i znów na generała, który trwał wciąż w tej samej pozycji na brzegu biurka. Po chwili twarz Michaiła rozjaśnił szeroki uśmiech. Zaraz potem, jakby go naśladując, po raz drugi tego dnia uśmiechnął się Wania i na końcu, z nieco większą ostrożnością i dystansem, także generał, który delikatnie skinął przy tym głową.