Читать книгу Bez winy онлайн
5 страница из 132
– Możemy panią ochraniać tylko wówczas, gdy…
Trzask odkładanej słuchawki.
Koniec rozmowy.
ssss1ssss1
Lokatorka wakacyjnego apartamentu zaalarmowała policję.
– Słychać strzały. Wydaje mi się, że w mieszkaniu obok. Proszę natychmiast przyjechać!
Tuż po jej telefonie padł kolejny strzał, co potwierdzili przybyłym na miejsce policjantom inni mieszkańcy budynku. Mieszkanie w apartamentowcu przy plaży nad Zatoką Północną w Scarborough, w którym doszło do strzelaniny, wynajął na dwa tygodnie niejaki Jayden White.
Wszyscy letnicy zostali wyprowadzeni przez funkcjonariuszy na zewnątrz, ewakuowano również klientów z mieszczących się na parterze sklepów i kawiarni oraz osoby z promenady biegnącej powyżej plaży, a odcinek deptaka ciągnący się bezpośrednio przed budynkiem zamknięto. Ponieważ dzień był gorący, a do tego właśnie rozpoczęły się wakacje, nad brzegiem morza aż się roiło od amatorów kąpieli, choć wybiła dopiero jedenasta. Błyskawicznie zrobiono wszystko, by zapewnić ludziom bezpieczeństwo, mimo to uzbrojony i z pewnością zdeterminowany mężczyzna grasujący w ośrodku wypoczynkowym to dla każdego policjanta prawdziwy koszmar. Na wszelki wypadek powiadomiono wydział śledczy. Nikt nie miał pojęcia, jak może się potoczyć ta historia. Nikt nie chciał być później obarczony winą zaniechania.