Читать книгу Wiemy, że pamiętasz онлайн
79 страница из 116
– Zdarza się – odpowiedział GG.
Rolle Matsson otworzył drugiego pilsnera.
– Dawniej o takich rzeczach się nie mówiło. Wszystko dusiło się w sobie. I trzeba było uważać, żeby nie wyrazić swojej opinii, nawet nie unieść brwi, bo można było kogoś strasznie wkurzyć.
Eira i GG zadawali na przemian kolejne pytania. O innych znajomych Svena Hagströma i w końcu, gdzie Rolle był i co robił tamtego poniedziałkowego ranka.
Miał u siebie wnuki, sami mogli to sprawdzić, jeśli dawali wiarę zeznaniom trzy- i pięciolatków. O ile dobrze pamiętał, oglądali Pettsona i Findusa i jedli płatki śniadaniowe z czekoladą. Ale jeśli nie myliła go pamięć, jakieś siedem, osiem lat temu Sven Hagström smalił cholewki do kuchni jakiejś wdowy w Sörviken, która prowadziła sklepik z używanymi rzeczami.
– Może przed nią się trochę otworzył i coś powiedział – podsumował. – Kobiety potrafią niejedno z człowieka wydobyć.
– Smalił cholewki do kuchni?
Rolle się roześmiał.
– To taki rodzaj układu między starymi, którzy zostali sami. Facet jedzie do kobiety i dostaje domowe jedzenie, a w zamian pomaga jej trochę przy domu i miło spędzają czas. Potem wraca do siebie. Żadnego zostawania na noc, żadnych zobowiązań. Żadnego mieszania komuś w domu i stawiania wszystkiego na głowie.