Читать книгу Afekt онлайн
23 страница из 145
Kiedy skończyła, oparł się plecami o wysokie okno i zmrużył oczy.
– Co ci nie pasuje? – rzuciła Chyłka.
– Wszystko. Nie masz powodu, żeby bronić tego faceta.
– Jedyne, czego nie mam, to wybór, Zordon.
– Oj tam.
Zerknęła na niego z rezerwą.
– Gdybyś nie chciała, znalazłabyś sposób, żeby nie wziąć tej sprawy – zauważył. – A zamiast tego zgodziłaś się niemal natychmiast. O co chodzi?
– O to, że dziewczyna najpewniej powtarza zagranie z Hauerem. Wykorzystuje coś, czego nie powinna, i pluje w twarz wszystkim prawdziwym ofiarom przemocy seksualnej. Nawet gorzej, niż robiła to Karaś.
Kordian westchnął i też oparł się o szybę. Oboje przez moment wodzili wzrokiem po ascetycznym pokoju.
– I to cię tak bulwersuje?
– Jak widzisz.
– Sama nigdy nie sięgnęłaś po podobne zagrania na sali sądowej?
Obróciła do niego głowę, a potem machinalnie potarła bliznę na szyi.
– Raz. Paręnaście lat temu – przyznała. – Broniłam chłopaka, który nie zasługiwał na to, żeby resztę życia spędzić w więzieniu. Jego dziewczyna skłamała, że została przez kogoś wykorzystana.