Читать книгу Afekt онлайн
25 страница из 145
– Wiem, ale…
– Od pewnego czasu układam pewien plan – ucięła.
– To nie brzmi dobrze.
– Dokładnie to samo sobie myślisz, kiedy rano dzwoni budzik. A on robi tylko to, do czego został stworzony.
– Yhm…
– Ja zostałam zaprojektowana do siania chaosu, Zordon.
– Zdążyłem się już o tym…
– I zamierzam go tutaj zaprowadzić – przerwała mu i wbiła nieruchomy wzrok w drzwi. – Nazwałam tę inicjatywę Generalplan.
– O, świetnie. Hitlerowska terminologia z pewnością świadczy o tym, że to będzie wyjątkowo szlachetna misja.
– To nie ma związku z nazizmem.
– A jednak używasz niemieckiego tylko wtedy, kiedy chcesz niszczyć świat.
Chyłka przewróciła oczami.
– Zresztą na cokolwiek wpadłaś, nie zrobisz z tego miejsca drugiego Żelaznego & McVaya, nie ściągniesz tutaj Costy, no i Pałac Kultury wedle wszelkiego prawdopodobieństwa też się nie ruszy.
– Nie to mam w planach.
– A co?
Szturchnęła go lekko łokciem i posłała mu uśmiech.
– Zaprowadzimy tu taki burdel, że największe tąpnięcie w śląskich kopalniach będzie jak lekki wstrząs.