Читать книгу Afekt онлайн
27 страница из 145
– O co chodzi? – rzuciła.
Kordian niepewnie podniósł rękę i wskazał laptopa.
– Ta dziewczyna…
– No?
– Chyłka, ja ją znam.
Joanna obróciła się raptownie w jego kierunku, a on wzdrygnął się, jakby kopnął go prąd. Cofnął rękę z jej pleców i się wyprostował.
– A raczej znałem – dodał. – Ona nie żyje od jakichś… dziesięciu lat.
3
Green Caffè Nero, ul. Prosta
Właściwie nie trzeba było opuszczać The Warsaw Hub, by napić się kawy – na parterze znajdował się lokal, który miał wszystko, czego Chyłka potrzebowała o tej porze dnia. Wolała jednak wyjść z budynku, bo im dalej od kancelarii KMK się znajdowała, tym lepiej się czuła.
Dwoje prawników usiadło na stojących naprzeciw siebie fotelach przy oknie, a potem pochyliło się nad niskim stolikiem. Ich gorące kawy jeszcze parowały – Chyłka wzięła średnią americanę, Zordon wybrał karmelową mochę z bitą śmietaną na mleku bez laktozy, a do tego dorzucił kokosowego muffina.
Pochłonął go niemal od razu, kubek też szybko opróżnił do połowy.
– To cukrowe plugastwo w niczym ci nie pomoże, Zordon.