Читать книгу Balsamistka онлайн
64 страница из 73
– Tego nie wiem. Jedno jest pewne: nie dzieje się tam dobrze.
– Ależ ty masz oko. Nawet nie zwróciłem uwagi, że na biurku inspektora leży jakiś karteluszek. – Piotr spojrzał na Monikę z uznaniem. – A może było na nim napisane coś innego? Może ci się przywidziało?
Monika wyjęła telefon. Pokazała zdjęcie.
– Jak zawsze niedowiarek. Widzisz? Mam dowód.
– Zrobiłaś zdjęcie tej kartki? Kiedy?
– Nieważne.
– Powiedz. Jestem ciekaw.
– Kiedy przekładałam telefon z kieszeni do torebki.
– Ciebie trzeba się bać. Jesteś niebezpieczna. Kobieta szpieg. Mata Hari. Ale ta kartka może jeszcze nic nie znaczy.
– Wierz mi, znaczy. Pojedziemy tam. Ale najpierw naszym celem jest Daniel Krynicki. Maszynista, który znalazł na torach worek.
*
Słońce dopiero wzeszło, a klamka jego samochodu już była nagrzana. Daniel Krynicki tego dnia miał wolne, chciał ochłonąć po tym, co się wydarzyło. Wziął też wolne na kilka kolejnych dni.
„Co pan czuł po śmierci córki?”, w jego głowie odżyło pytanie, które zadał dziesięć lat temu psychoterapeuta. „Skowyt w gardle”, odpowiedział, „a potem nic”. Oddychał, pił, ale nie czuł głodu. Czasem spał. Umarł. Zastygł. Przestał istnieć. Stało się to w dniu, w którym jego osiemnastoletnia córka Iza została znaleziona martwa. Leżała w zwykłym worku na torach. Jak ten mężczyzna, którego on znalazł dwa dni temu.