Читать книгу Balsamistka онлайн
60 страница из 73
Oprócz tych zdjęć, inspektor wyjął jeszcze jedno, z dużym zbliżeniem twarzy dziewczyny, roześmianej, pełnej życia.
– Kopie tego zdjęcia wisiały na słupach. Ona zaginęła jakiś czas temu. Szukali jej wszyscy.
Monika wzięła do ręki fotografię.
– Śliczna dziewczyna – powiedziała.
– To prawda – przytaknął inspektor i na koniec powiedział: – Ktoś morduje dziewczyny. Ludzie muszą o tym wiedzieć. Muszą się mieć na baczności. Morderca jest wyjątkowo sadystyczny.
– Dziewczyny? – Monika zapytała zdziwiona. – Jak to morduje dziewczyny?
– Sam mam córkę, piętnastolatkę. Nie umiem sobie nawet wyobrazić… ech, szkoda słów… – Jego głos zadrżał. Zaczął przekładać dokumenty na biurku i chować zdjęcia do szuflady.
– Tak, ma pan rację. Całkowitą. To przerażające – przytaknęła Monika. – Dlaczego jednak powiedział pan, że ktoś morduje dziewczyny?
– Tak powiedziałem? Być może. Na wyrost, rzecz jasna. Noo, i w takim sensie, że dziewczyny muszą być czujne – odpowiedział wymijająco.
– Zamordowanego mężczyznę znalazł na torach maszynista, to wiemy, widziałam w telewizji. Może pan podać nazwisko maszynisty?