Читать книгу Zapiski z królestwa. 50 niesamowitych opowieści o angielskim futbolu онлайн
24 страница из 102
City Ground, West Bridgford, wybrzeże rzeki Trent. Rok 1900.
– Panowie, za nami spokojny sezon, jesteśmy już bezpieczni, dzisiaj cieszmy się po prostu grą i dajmy ludziom trochę radości. Słyszycie tę melodię? – John Calvey zawiesił głos, unosząc w górę palec wskazujący.
Gwar w ciasnym pomieszczeniu zamienił się w ciszę.
– Najpiękniejsza muzyka – skwitował Fred Forman, zamykając oczy. Nie mógł uwierzyć, że dobiegający ich tumult tworzy zaledwie trzy tysiące osób. Tylu widzów przyszło bowiem na City Ground, by obejrzeć ich pożegnalny mecz sezonu przeciwko Burnley.
Drużyna Nottingham Forest szykowała się do bezpiecznego lądowania w sezonie 1899/1900. Ostatni mecz. Czas na show.
Drzwi z odłażącą czerwoną farbą, które nosiły ślady zarówno kopnięć (cholerny Sunderland i twardy, podkuty but Johna McPhersona w akcie zemsty), jak i zgaszonych petów, lekko się uchyliły. Gigantyczna postać, mierząca ponad 190 centymetrów wzrostu, musiała mocno się pochylić, by wejść do środka, nie zawadzając głową o futrynę.