Читать книгу Zapiski z królestwa. 50 niesamowitych opowieści o angielskim futbolu онлайн
31 страница из 102
Mężczyzna poczekał kilka sekund, aż ostatnie krople spadną do kubka, i odłożył zużytą torebkę z herbatą na kolorowy spodek. Spojrzał przez okno i doszedł do wniosku, że każdego dnia uważa Exeter za naprawdę ładne miejsce. Nie umiał określić, dlaczego tak mu się tutaj podobało.
Popatrzył na wiszący na ścianie kalendarz i nawet nie był zaskoczony tym, że jest 9 maja. Rozprawiał o tym długo przed snem, jeszcze poprzedniego wieczoru. Równo za miesiąc skończy 60 lat. Pomyślał przez chwilę, że nie 9 czerwca, dzień jego urodzin, a właśnie 9 maja jest tą datą, która naznacza go najmocniej. Pogodził się już z tym. W głębi duszy uważał, że każdemu człowiekowi jest pisane, by coś po sobie zostawić. Cokolwiek.
Była godzina 10.00 i zaczął się zastanawiać, jaką porę dziennikarze uznają za stosowną, by już móc zadzwonić. Poznał wielu z nich i wiedział, że cenią sobie własny czas, dlatego zawsze chcieli mieć materiał na tyle wcześnie, aby oddać go do redakcji i mieć potem wolne. Odhaczyć dzień. Nie miał o to pretensji.