Читать книгу Sąd Ostateczny онлайн
6 страница из 55
Spuścił bose stopy na dywan i zaczął porządkować w trzeźwej już głowie plan dnia. Najpierw dworzec kolejowy i ten nie najmądrzejszy pomysł z wypytywaniem przechodniów, potem spotkanie z ekscelencją. Takie spotkania zawsze wywoływały u niego przyjemny dreszczyk. Podśpiewując zapamiętany ze snu głupkowaty refren, Michał ruszył do łazienki.
ssss1
Wjechali kłusem na kamienny most. Koń dowódcy potknął się, pociągnął łeb w dół i pewnie by zrolował, gdyby jeździec nie oddał wodzy. Gniewnie pchnięty ostrogami rosły, masywny fryz odzyskał równowagę i niepotrzebnie przeszedł w galop. Pozostałe konie oddziału, choć zmęczone długą drogą, także ruszyły galopem, hałasując na kamiennych płytach mostu podkutymi kopytami.
Dinant prezentowało się stąd jak pokryta połyskliwym werniksem powierzchnia barwnego płótna. Ten widok zupełnie nie pasował do okoliczności. Miasto było nieprzyzwoicie kolorowe i w świetle południowego słońca wydawało się nierealne, jak teatralna dekoracja. Na wprost, nieco na lewo, wznosiła się wypchnięta spod ziemi tektonicznym kaprysem kilkudziesięciometrowa pionowa skała, której ściany pokrywał kożuch niestosownie wesołej zieleni. Na zwalistych plecach tego gigantycznego kamienia posadowiono przed trzystu laty proste mury cytadeli. Nikt jej nie atakował, nie przystawiał drabin i nie wspinał się na zapewne nigdy niezdobyte mury. Bo i po co? W końcu zbudowano ją tylko po to, by z góry mieć oko na dolinę i rzekę. Nieliczna załoga siedziała tam niepewna swego losu, drżąc ze strachu i wyczekując stosownego momentu do ucieczki. Przy masywie skały strzelista kolegiata Najświętszej Marii Panny wydawała się mała i nieważna. A przecież zwieńczony cebulastą kopułą gotycki budynek świątyni, smukły i proporcjonalny, był piękny. Dawną romańską kolegiatę ponad dwieście lat wcześniej niemal doszczętnie zburzyły oderwane od skały głazy. Być może było to trzęsienie ziemi, kaprys tego samego podziemnego bóstwa, które wypiętrzyło granitową pałubę. Ostał się tylko fundament, który budowniczowie księcia biskupa Liège umiejętnie wykorzystali.