Читать книгу Śpiewaczka онлайн
44 страница из 80
Szara więźniarka z okratowanymi oknami czekała pod pawilonem. Gdy uzbrojony policjant kwitował odbiór aresztantki, ta obserwowała kierowcę wchodzącego do auta. Był okrągły jak balon. Miała wątpliwości, czy zmieści się do szoferki.
– Dokąd jedziemy? – spytała go.
– Na wycieczkę – odburknął tłustym głosem.
Nigdy wcześniej nie słyszała takiej barwy głosu. Wyobraziła sobie ocierające się o siebie kiełbaski, które zastępowały mu fałdy głosowe.
– Nie chcę jechać na żadną wycieczkę – odparła.
– Ale pojedziesz – rzucił mocno rozbawiony, a jego klatka piersiowa i brzuch zaczęły się trząść od śmiechu.
Dwaj pozostali policjanci chwycili ją za ramiona i wprowadzili do samochodu.
– Jedziesz na badania psychiatryczne – wyjaśnił w końcu jeden z nich.
8.
Eliza weszła do gabinetu. Za dużym biurkiem siedzieli mężczyzna i kobieta. On był starszy, miał długie siwe włosy i okulary w czarnych oprawkach, ona przypominała Catherine Deneuve po pięćdziesiątce. Pomieszczenie miało trzy duże, niezabezpieczone kratami okna; jedno z nich było uchylone. Wdzierały się przez nie odgłosy miasta.