Читать книгу Śpiewaczka онлайн
48 страница из 80
– Właśnie, że będę!
– Izuniu, dlaczego ty zawsze musisz się ze mną kłócić? I krzyczeć?
– Nie kłócę się, tylko bronię swojego zdania.
– Tobie niczego nie można powiedzieć, od razu się denerwujesz, od razu krzyczysz, jesteś jakaś rozdrażniona.
– Nie jestem rozdrażniona! I to ty mnie atakujesz!
– Izuniu, co się z tobą dzieje?
– Nic. Czuję się świetnie! Tryskam humorem! Nie widać?!
– Jesteś po prostu sfrustrowana. Powinnaś ułożyć sobie życie.
– Mamo, błagam! Moje życie wygląda tak, jak ja tego chcę! Kiedy to w końcu zrozumiesz?!
Eliza często się zastanawiała, czy matka ją kocha i czy ona, jej córka, zasługuje na tę miłość. Tak bardzo chciałaby od niej usłyszeć, że wygląda pięknie i że ta bluzka to świetny wybór. Oddałaby wiele za taki komplement, ale nigdy go nie usłyszała. Po śmierci ojca matka przekierowała całą miłość na Boga. Godzinami modliła się w kościele, czasem aż do zmroku. W domu mówiła tylko o życiu kościelnej wspólnoty. Ksiądz proboszcz stwierdził niedawno, że jest mistyczką i zmierza wprost ku świętości. Wybierano ją na przewodniczącą rad, kółek i ciał parafialnych: stałych i tymczasowych. Gdy do parafii miał przyjechać biskup, osobiście kupowała kwiaty; kiedy proboszcz potrzebował pomocy w jakiejś sprawie, była pierwszą osobą, do której się zwracał. Eliza z coraz większym zniecierpliwieniem słuchała tych opowieści, czasem nie wytrzymywała i krytykowała matkę za dewocję, na co ta odpowiadała zawsze tak samo: