Читать книгу Śpiewaczka онлайн
45 страница из 80
– Nie zamierza nam pani uciec, prawda? – odezwał się mężczyzna, gdy zauważył, że śpiewaczka patrzy w kierunku okna.
– Nie, to badanie jest w moim interesie – cicho odpowiedziała Eliza.
Uśmiechnął się i poprosił policjanta, by zdjął jej kajdanki. Zamek szczęknął i ręce Elizy zostały oswobodzone, ale jej ruchy nadal krępował łańcuch na kostkach. Mężczyzna wskazał policjantowi krzesło pod ścianą, a badanej fotel przy biurku, naprzeciwko siebie. Patrząc na okno za jego plecami, śpiewaczka myślała nie o ucieczce, tylko o kolejnym zadaniu, które ją właśnie czekało. Tak jak wcześniej, podczas przesłuchań na miejscu zbrodni, w prokuraturze, a potem w sądzie, nie mogła sobie pozwolić na żaden błąd.
– Nazywam się Jan Drecki, a to jest doktor Ewa Kowalska, jesteśmy psychiatrami – mężczyzna mówił w taki sposób, jakby właśnie poznali się w kawiarni i mieli za moment zamówić coś słodkiego.
Eliza zastanawiała się nad odpowiedzią. „Miło mi” byłoby nie na miejscu.
– Nazywam się Eliza Kantecka, ale z pewnością państwo to wiedzą. – Wzruszyła ramionami.