Читать книгу Dziennik śmierci онлайн
19 страница из 108
Zatrzymali się przy wejściu i Hunter nacisnął guzik dzwonka. Po kilku sekundach oczekiwania podwójne drzwi rozsunęły się z cichym sykiem.
Swoją powierzchnią laboratorium dorównywało biurom wydziału zabójstw, które zajmowały całe piętro w komendzie głównej. W środku panowała temperatura o kilka stopni niższa od pokojowej, ale i tak było cieplej niż na ulicy. Kilkoro techników kryminalistyki, wszyscy w długich białych kitlach, pracowało przy swoich stanowiskach. W tle słychać było ciche dźwięki kojącej muzyki klasycznej.
– Chodźcie tutaj.
Detektywi obrócili się w stronę, z której dobiegał głos. Susan Slater, siedząca przy mikroskopie niedaleko od wejścia, pozdrowiła ich skinieniem głowy. Była atrakcyjną kobietą po trzydziestce. Miała metr siedemdziesiąt wzrostu, smukłą sylwetkę, wydatne kości policzkowe i zgrabny nos. Długie blond włosy nosiła upięte w kucyk, a delikatny makijaż podkreślał błękit jej oczu.
– Dzięki, że zjawiliście się tak szybko – powiedziała.
– Zaciekawiłaś nas tym tajemniczym wstępem – odparł Garcia z uśmiechem. – No więc, co dla nas masz?