Читать книгу Dziennik śmierci онлайн
42 страница из 108
– Chwyć z tamtej strony, a ja złapię tutaj – powiedział Hunter. – Dźwigniemy je razem.
Przyklęknęli nad wykopem i unieśli wieko, które podobnie jak cała skrzynia było zbite z przyciętych na wymiar calowych desek i ważyło około sześciu kilogramów. Starali się w miarę możliwości utrzymać je w poziomie, żeby nawet grudka ziemi nie ześliznęła się do wnętrza prowizorycznej trumny. Gdy odłożyli je na bok, mogli w końcu zobaczyć, co się pod nim kryło.
– No cóż – odezwał się Garcia po kilku sekundach milczenia. – Tego na pewno się nie spodziewałem.
ssss1
Susan Slater gwałtownie wciągnęła powietrze, kiedy snop światła z jej latarki wydobył z mroku wnętrze płytkiego grobu.
– O cholera! – szepnęła.
Przyjechała do parku przed ekipą techników, która była już w drodze i lada chwila miała się zjawić na miejscu.
W prowizorycznej trumnie spoczywało kobiece ciało we wczesnym stadium rozkładu. Po oczach, nosie i ustach zostały tylko trzy ziejące złowieszczo jamy i dwa rzędy odsłoniętych żółtych zębów, jednak sporo zaschniętej skóry i tkanki mięśniowej wciąż trzymało się kości.