Читать книгу Dziennik śmierci онлайн
95 страница из 108
Detektywi wysłuchali jej opowieści, a gdy skończyła, Hunter jako pierwszy zadał pytanie.
– A więc nie przyjrzałaś się jego twarzy?
– Nie. Siedział tyłem do mnie i miał kaptur na głowie. Nawet kiedy zachował się jak skończony fiut… – Angela przerwała i uniosła dłoń, jakby chciała przeprosić za zbyt dosadne słownictwo. – Nawet kiedy potraktował tak opryskliwie tamtego starszego pana, cały czas pochylał się nad telefonem. I jeszcze obrócił lekko głowę w prawo, kiedy do niego mówił, więc z miejsca, w którym stałam, nie mogłam zobaczyć jego twarzy.
– A wzrost i budowa ciała? Przedział wiekowy? Było coś charakterystycznego w jego wyglądzie?
– Był mniej więcej pańskiego wzrostu. – Angela wskazała głową na Huntera. – I tak samo masywny. Może nawet trochę bardziej.
– Masywny to znaczy dobrze zbudowany czy gruby? – wtrącił Garcia.
– Na pewno nie był otyły. Chociaż siedział do mnie tyłem i miał kaptur, widziałam wyraźnie, że ma atletyczną sylwetkę… był umięśniony, ale nie gruby. A co do wieku… powiedziałabym, że mógł mieć około czterdziestki, nie więcej.