Читать книгу Dziennik śmierci онлайн
97 страница из 108
Kobieta podrapała się po karku.
– Wiem, ile jest kłopotów z wyrobieniem nowych dokumentów. I zwykle trzeba za nie zapłacić. Skoro już pozbawiłam kogoś pieniędzy i kart kredytowych, nie ma potrzeby, żebym jeszcze kopała leżącego, nie?
– No i kto by pomyślał? – Garcia zaśmiał się, spoglądając na partnera. – Złodziejski kodeks moralny.
– Domyślam się, że w skórzanej torbie, o której wspomniałaś, nie było żadnych dokumentów – upewnił się Hunter.
– Nie, tylko ten notatnik.
– Proszę, powiedz mi, że wciąż masz tę torbę – powiedział Garcia i oparł łokcie na stole, ale zobaczył, że Angela wymownie odwraca wzrok. – Poważnie? Co z nią zrobiłaś?
– Wyrzuciłam.
Garcia złapał się za głowę.
– Chyba żartujesz! W tej torbie znaleźlibyśmy odciski palców, ślady biologiczne, włókna… wszystko.
Angela spiorunowała go wzrokiem.
– A co, miałam ją zatrzymać? Nie wiedziałam, że zjawicie się u mnie i będziecie szukali dowodów. Myślicie, że celowo zostawiłam na tym zdjęciu odcisk palca? Macie szczęście, że w ogóle zdecydowałam się przekazać wam ten pamiętnik. Mogłam wszystkiego się pozbyć i mieć problem z głowy.