Читать книгу Sprawa 1569 онлайн
27 страница из 111
Komisarz podziękował za kawę i udał się do swojego gabinetu. Na biurku panował taki sam porządek jak w dniu, w którym poszedł na urlop, nie licząc dużego pudła archiwizacyjnego stojącego na środku blatu.
Zdjął wieko i wyciągnął zawartość. Sześć teczek w zielonych okładkach połączonych zmurszałymi gumkami. Na każdej teczce widniało nazwisko oskarżonego zapisane drukowanymi literami, a następnie oba imiona. MOMRAK, Dan Vidar.
Teczki były ponumerowane cyframi rzymskimi od jednego do pięciu.
Teczka numer dwa zawierała informacje dotyczące ofiary, włącznie z „Zawiadomieniem o zaginięciu osoby” – formularzem, który spowodował wszczęcie poszukiwań.
W teczce numer trzy znajdowały się ekspertyzy techniczne, w teczce numer cztery – zeznania świadków, a w ostatniej – wszystko, co miało związek z oskarżonym.
Teczka oznaczona numerem jeden mieściła różne dokumenty potwierdzające przeprowadzone czynności. Za każdym razem, gdy sprawa była przekazywana dalej w systemie, sporządzano stosowną adnotację. Najpierw od policyjnego prawnika, który przesłał sprawę do sądu rejonowego z wnioskiem o aresztowanie, następnie z odpowiedzią i postanowieniem o tymczasowym aresztowaniu. Później dokumentacja trafiała do prokuratora z projektem aktu oskarżenia. To była zwykle najciekawsza część. Jasne i czytelne podsumowanie dające szybki wgląd w sprawę.