Читать книгу Sprawa 1569 онлайн
64 страница из 111
– Czy biegli to potwierdzili? – spytał komisarz. – To było podpalenie?
– Tuż przed twoim przybyciem był tu przewodnik z psem tropiącym – odparła Dokken. – Pies w wielu miejscach oznaczył łatwopalną ciecz. Próbki zostały wysłane do analizy.
Jeden z techników robił zdjęcia. Hammer przywołał go do siebie. Mężczyzna szedł powoli, patrząc, gdzie stawia stopy. Gdy był tuż przed nimi, ściągnął maskę ochronną i wspiął się na fundamenty. To był młody człowiek, którego Wisting nigdy wcześniej nie widział. Technik zdjął rękawiczkę i przywitał się.
– David Eikrot.
Komisarz podał mu rękę, przedstawił się i dodał, że nie mieli wcześniej okazji się spotkać.
– Pracuję od zimy – wyjaśnił Eikrot. – Ale nie byłem na zbyt wielu miejscach zdarzeń w tej części okręgu.
Wisting przytaknął. Przed reformą policji mieli w komendzie własnego technika kryminalistyki. W wyniku reorganizacji wszystkich techników zebrano w jednej jednostce na drugim końcu okręgu. Mieli teraz lepsze warunki pracy i podnieśli swoje kompetencje, ale minusem było to, że śledczy pracujący nad tą samą sprawą nie znali się zbyt dobrze.