Читать книгу Bez winy онлайн
20 страница из 132
No dobrze, do Yorku było już niedaleko. Tam przesiądzie się do pociągu do Leeds. Mało prawdopodobne, by ten dziwny człowiek akurat tam zmierzał. A jeśli nawet, tym razem wybierze sobie lepsze miejsce. Był środek dnia, nic złego nie mogło jej się stać. W Leeds odbierze ją ze stacji jej mąż Jacob. W zwyczajnych okolicznościach wcale nie byłaby z tego zadowolona, jednak tym razem dobrze się złożyło.
Zamknęła książkę i wsunęła ją do torebki. I tak nie zdoła się skupić. Ostrożnie uniosła wzrok. Facet wciąż się na nią gapił. Sprawiał wrażenie przebiegłego. Przyczajonego. Agresywnego. I dziwnie chorego. Niezrównoważonego.
Przebiegł ją dreszcz. Gdyby tylko miała więcej pewności siebie. Wtedy wlepiłaby w niego wzrok, aż poczułby zmieszanie. Albo otwarcie by go zagadnęła. A jednak brakowało jej odwagi. Jak zawsze.
Patrzyła w sufit. Wtem usłyszała przerażone westchnienie siedzącej obok kobiety. Instynktownie spojrzała w stronę obcego mężczyzny.
Trzymał w dłoni pistolet.
Ksenia ani przez chwilę nie miała wątpliwości, że go użyje. I że to ona będzie ofiarą.